Sprawy samochodowe pomoc prawna

Większość ekspertów radzi: jeśli nie czujemy się sprawcami niefortunnego zdarzenia drogowego i uważamy, że nie doszło do wykroczenia z naszej strony, nie przyznawajmy się do winy. Każdy prawnik od spraw drogowych, samochodowych nam to powie – pochopne uznanie swojego błędu, może mieć bardzo nieprzyjemne i poważne konsekwencje.
Czasami przyjmujemy mandat, bo uważamy, że tak będzie prościej i szybciej, że sprawa zakończy się wraz z opłaceniem kary. Niestety podpisanie formularza może jednocześnie oznaczać przyznanie się do winy i wtedy sprawa się komplikuje, bo na odwołanie nie ma już miejsca. Co gorsze, zdarza się, że czyn, do którego popełnienia przyznaliśmy się (niekiedy nawet nie do końca świadomie), bywa przestępstwem. Właśnie dlatego lepiej nie kierować się radami funkcjonariuszy, świadków, uczestników zdarzenia, którzy sugerują, by poddać się karze. Lepiej skorzystać z profesjonalnej porady prawnika od spraw samochodowych.

Nie liczmy na to, że przyznanie się do winy automatycznie obniży nam karę do symbolicznego poziomu. Nawet jeśli dobrowolnie poddając się sankcjom, wynegocjujemy lepsze warunki z prokuratorem, wcale nie oznacza to, że sąd przychyli się do jego wniosku. A jeśli już dojdzie do skazania bez rozprawy, to i tak zostaniemy uznani winnymi – w świetle prawa będziemy karani (prawnik od spraw karnych).

Jeśli podczas zdarzenia drogowego nie ma zabitych ani rannych, uczestnicy dysponują niezbędnymi dokumentami i są trzeźwi, a strony samodzielnie ustalają, kto zawinił, to nie trzeba wzywać policji. Wystarczy oświadczenie, w którym zostanie wskazany sprawca i opisane okoliczności zdarzenia.

Zobacz też: pomoc w uzyskaniu odszkodowania komunikacyjnego

Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli podpiszemy taki dokument i tym samym przyznamy się do winy, to od takiego oświadczenia możemy się odwołać. Dokładne przeanalizowanie zdarzenia, podanie argumentów i umotywowanie powodów zmiany decyzji często wystarcza do unieważnienia dokumentu przez ubezpieczyciela.

Oświadczenie można też zakwestionować, jeśli zostało wyłudzone podstępem albo wymuszone. Niestety często na sporządzenie takiego pisma nalegają też krętacze. Chcą oni za wszelką cenę uniknąć konfrontacji z policją (która dokładnie przygląda się sprawie i sporządza szczegółową, nie zawsze korzystną dla naciągaczy dokumentację) i wyłudzić odszkodowanie. Dlatego w razie wątpliwości lepiej wezwać na miejsce patrol (nawet jeśli okaże się, że w konsekwencji trzeba będzie zapłacić mandat), zebrać dane świadków, zrobić zdjęcia miejsca kolizji i uszkodzonych aut, a także skonsultować się z prawnikiem od spraw samochodowych.